sobota, 26 marca 2016

Prolog

-Ahsoka wstawaj! - wrzeszczał Anakin.
-Ale mi się niee chceeeeee... Jest dopiero dziesiąta... - odpowiedziała dziewczyna z głową w poduszce.
-Za pięć minut Obi-wan oczekuje nas w hangarze.
-Ale po cooo...?
-Bo mamy misję! - rycerz Jedi zaczynał tracić cierpliwość,
-Obudź mnie za pół godziny...  Mistrzu słyszałeś? - powiedziała Ahsoka. - Haloooo Rycerzyku... No dobra skoro cię nie ma to ja idę spać. - powiedziała bardziej do siebie niż do siebie niż do kogoś.
   Położyła się, nakryła kołdrą, przytuliła swojego pluszowego misia i już miała zasnąć gdy...
-Rycerzyku co ci strzeliło do tego twojego pustego łba żeby zrzucać mnie z łóżka!? - krzyknęła ze złością.
- Wiesz co... najpierw chciałem cię oblać lodowatą wodą, ale nie mogłem znaleźć żadnego wiadra.
- I tak lepiej dla ciebie!
- Dobra wstawaj leniu i idź się ubrać.
-Ehhh... No dobra.
   Anakin wyszedł z pokoju, a Ahsoka zaczęła ściągać swoją piżamę i podeszła do szafy. Wyjęła z niej swój bordowo-czerwony strój i zaczęła się mu przyglądać. Lubiła swój strój. Był wygodny i ładny. Nie była modnisią, ale nie wyszłaby do ludzi ubrana w coś brzydkiego. Gdy skończyła się ogarniać, spojrzała na zegarek.
- Oj! Jestem spóźniona.
Pobiegła co sił w nogach na miejsce spotkania. W hangarze czekał już jej mistrz i Obi-wan. Stali obok małego statku, którym mieli lecieć. Oczywiście Anakin skarcił Ahsoke za to, że się spóźniła, a potem wsiedli do statku. Ahsoka usiadła za nim i zasnęła, aby odespać wczesną (jak dla niej) pobudkę.
                                                                         
                                                                              * * *

Obudził ją głośny huk i dźwięk alarmu. Tak bardzo nie chciało jej się wstawać no ale... Hej chwila ALARM! To znaczy, że coś się dzieje. Od razu oprzytomniała. Spojrzała na swojego mentora i spytała:
- Co się dzieje! - krzyknęła, żeby zagłusić ryk alarmu.
- Przy lądowaniu, walnęliśmy w jakąś skałę.
- Ale jak to? Przecież ktoś prowadził.
- No tak... bo ja...
- Eh. Wiedziałam, że nie umiesz sterować.
- To nie prawda! - odpowiedział jak obrażone dziecko Skywalker.
Ahsoka podbiegła do sterów i spróbowała zapobiec rozbiciu, lecz to nic nie dało. Ostatnie co poczuła to ból. Wielki ból.

___________________________________________________________________________________
Cześć. Witam na moim blogu. Jest to mój pierwszy blog, ale mam nadzieję, że się spodoba zachęcam do czytania i komentowania.
NMBZW!


5 komentarzy:

  1. Gratujacje, udało ci się mnie zrzuczić z łużka,przejde odrazu do młodej padawanki i jej wrednego mistarza. Soka jak zwykle spi do dwunastej . No już jej niestety nie zmienimy, a co do Anakina był mniej wredny niż zwykle może on się zmienił. Nie nigdy . Chć spodziewałam się zimnej wody , no ale Ahsoka nauczyła się nie trzymać wiadra w pokoju ☺.
    A co do ruzdiału super. Pisz dalej Soka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam za wszystkie błedy ortograficzne, ale jestem zmęczona i dostałam w nos od brata 😅.

      Usuń
    2. Dzięki. A co do Anakina, to on miał dzisiaj po prostu dobry dzień i dlatego był wyjątkowo miły ;)

      Usuń
    3. Albo coś knuje, żart, hmh ..., no wiesz w końcu to Anakin.

      Usuń